Paweł Bruger – 37 lat, żonaty, 7-letni syn Juliusz. Dziennikarz radiowy i prasowy (Polskie Radio Program 4, Radio Plus, Radio RSC), twórca portalu internetowego www.Skierniewickie.pl. Obecnie rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach.
„W swojej pracy w Radzie Miasta chciałbym postawić na młodzieńczy entuzjazm połączony z doświadczeniem. Uważam, że w czasach kiedy żyjemy szybko, należy zadbać o kondycję fizyczną i zdrowie”.
Moje priorytety:
- Rozwój ścieżek pieszych i rowerowych, skomunikowanie już istniejących; szersze finansowanie fundacji i stowarzyszeń, głównie tych zajmujących się sportem i kulturą; a przede wszystkim rozwój programów profilaktyki zdrowotnej – to główne nurty moich zainteresowań, spraw, które są ważne dla Mieszkańców Skierniewic.
- Mieszkańcy lubią aktywnie spędzać wolny czas, ja również. Zauważyłem, że należy skomunikować już istniejące i rozbudować ścieżki pieszo-rowerowe, aby mieszkańcy mogli jeździć na rowerze, biegać czy jeździć na rolkach bezpiecznie.
- Na osiedlu Widok nie ma domu kultury z prawdziwego zdarzenia. Jestem jednak przeciwnikiem pomysłu, aby to urzędnicy tworzyli ofertę kulturalną. Uważam, że o tym jak zagospodarować czas wolny naszych dzieci najlepiej wiedzą sami mieszkańcy, wolontariusze z organizacji pozarządowych jak np. działająca na Widoku Fundacja Teatr Realistyczny czy szereg stowarzyszeń sportowych. Wystarczy tylko, aby miasto wspomagało je, nie przeszkadzało w rozwoju.
- Podczas swojej pracy na stanowisku rzecznika prasowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach zauważyłem, że szpital ma ogromne możliwości jeśli chodzi o wykonywanie bezpłatnych badań z zakresu profilaktyki zdrowotnej. Wiele z aktualnie dostępnych programów rządowych, które są dostępne bezpłatnie albo dociera do zbyt wąskiej grupy społecznej, albo jest niewystarczająco finansowanych. W tym widzę szansę dla miasta. Finansowanie badań, np. wczesnego wykrywania chorób serca, czy wszelkiego rodzaju nowotworów, mogłoby znacząco wpłynąć na poprawę zdrowia wśród skierniewiczan. O tym jak one są ważne oraz jak ważne jest nasze zdrowie dzisiaj już chyba nie trzeba nikogo przekonywać.
Abym mógł skutecznie realizować swoje pomysły w Radzie Miasta potrzebne mi jest jednak Państwa poparcie w nadchodzących wyborach samorządowych. Liczy się każdy głos! Dlatego proszę o Wasze wsparcie i z góry serdecznie za nie dziękuję. Moje nazwisko znajduje się na miejscu 12 listy Komitetu Wyborczego Razem Dla Skierniewic.
Gdyby zechcieli Państwo porozmawiać ze mną osobiście o moich pomysłach, będę zaszczycony jeśli zechcecie umówić się ze mną na spotkanie. Wystarczy uprzednio zadzwonić: tel. 883 97 77 66.
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Bruger
Chętnie odpowiem również na Państwa pytania w komentarzach pod tym tekstem. Proszę jednak o zadawanie pytań wyłącznie tematycznie związanych z moim programem wyborczym.
Ratusz zamykając ADG sprawił, ze Skierniewice stały się powiatowym rajem dresiarzy. To nie jest miasto dla ambitnych :(
Pawełku, życzę Ci powodzenia w wyborach, tacy ludzie jak Ty są potrzebni miastu!!!
Szkody że Pan Paweł usunął listy wszystkich kandydatów
Nic nie zostało usunięte. Lista jest tutaj: http://www.skierniewickie.pl/wiadomosci/aktualnosci/Kto_startuje_w_wyborach_listy_kandydatow,7084.html
No oczywiście jak ktoś wejdzie na skierniewickie to zapewne natychmiast znajdzie, nie chce być złośliwy ale w okresie wyborczym nie zaszkodzi mieć takie rzeczy na głównej stronie.
A gdzie jest informacja o tym, że na konwencji wyborczej Doroty Rutkowskiej był marszałek województwa Witold Stępień? Nie ma, ale o tym, że na konwencji wyborczej RdS był v-ce marszałek Dariusz Klimczak to zostało podane. To jest właśnie manipulacja, panie Pawle.
Dla mieszkańców Skierniewic nie ma znaczenia, czy przyjedzie twarz z telewizji, czyli vicepierdzisław. Ale ma znaczenie, co Pani Dorota i Pan Paweł zrobili do tej pory (mogę przypomnieć) dla Skierniewic i co chcą zrobić dla mieszkańców.
Tak i ma znaczenie, że wszystko co związane z Rds jest promowane. A wszystko inne jest albo krótką wzmianką o innych kandydatach albo nie ma w ogóle.
człowieku masz przecież nagrane, no żesz ku...a mać wszystkich trzeba wypisywać chyba ważniejsi byli ministrowie i byli WYPISANI... marszałek jest nieco niżej he he a może mieli wypisać wszystkich! Nie przesadzajcie. I tak juz ludzie na te twarze patrzeć nie mogą.
To są ludzie chorzy na punkcie własnego ego. Uwierzcie politycy że ludzie mają gdzieś wasze nazwiska. Róbcie dobrze dla ludzi to nie bedziecie musieli żebrać o zdjęcie w prasie czy nazwisko w artykule
Można stworzyć tak zwaną zakładkę o nazwie wybory, wtedy nie będzie problemu. A i tak można ustawiać kolejność artykułów.
Listy kandydatów są w oknie POLECAMY na stronie głównej tytuł: Kto startuje w wyborach? [listy kandydatów]
Tacy ludzie powinni by w Radzie Miasta. Powodzenia Panie Pawle!!!
Ja mam nieco inne zdanie.
Powodzenia Panie Pawle. Mam nadzieję że do naszej RM dostaną się ludzie młodzi i z pomysłami jak rozkręcić to nasze miasto. Na listach widzę kilka ciekawych osobowości i to nie tylko u Jażdżyka. Zagłosujmy za ludźmi nie organizacjami !!!
Dokładnie. Zagłosujmy na ludzi, a nie na organizacje. Zagłosujmy na tych, którzy mają doświadczenie w konkretnych dziedzinach, którzy rzeczywiście mogą coś dać temu miastu, a nie tylko się lansować albo zmieniać barwy jak kameleon. Poza tym na niektórych to aż strach patrzeć. Co kadencja, to inne barwy, inne ugrupowanie. Byle do kasy, byle do władzy. A że przez 4 lata nic się nie robiło i nagle przed wyborami się uaktywnia> Nic to...
Te wybory to nie wyścig do rozkręcania miasta, tylko jak zwykle - wyścigi po stołki i diety. Gdyby radni działali pro bono, nikt do rozkręcania by się nie garnął.
Dieta radnego to zdaje się niecałe 1 tys. złotych. Co, jeśli radny jest aktywny, a takim zamierzam być, wystarcza zazwyczaj na pokrycie kosztów (dojazdów itp.). Dla mnie nie jest to więc wyścig po stołek. Nie zamierzam również rezygnować z pracy w szpitalu, bo tu realizuję się zawodowo. Kandydowanie jest więc dla mnie autentycznym ofiarowaniem swojej energii, pracy i pomysłów dla miasta, bo jestem jego mieszkańcem jak my wszyscy. Wiem, że dla niektórych brzmi to pewnie dość naiwnie, ale w takim razie ja się właśnie taką naiwnością cechuję. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za doping. Wielki dzień już 16 listopada.
Panie Pawle ,,Na osiedlu Widok nie ma domu kultury z prawdziwego zdarzenia,, to nie Warszawa...a po drugie ledwo na jeden stać ...a po trzecie proszę pamiętać o mentalności skierniewiczan. No i nie chodzi tylko o upieczenie ciasta marchewkowego :)
Około 1,6 mln zł rocznie jest wydawanych na pensje pracowników MOK, placówka ma 5 mln budżetu. Czy w tej kwocie nie można przedstawić mieszkańcom osiedla, na którym mieszka pół miasta, ciekawej oferty? Zdaje się, że zajęcia dla dzieci i młodzieży prowadzi tam jedynie klub Oaza, który należy do SSM oraz oczywiście bardzo prężna fundacja Teatr Realistyczny (nie liczę stowarzyszeń sportowych), ale te instytucje czy organizacje nie są, lub w symbolicznym stopniu są wspierane przez miasto i to nie z budżetu na kulturę. Zapewne dużą część wspomnianego 5-milionowego budżetu pochłania corocznie Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw (w tym roku ok. 500 tys.). Pytanie, czy dla niego warto rezygnować z bezpłatnych, bądź płatnych symbolicznie zajęć dla dzieci? Czy na tę imprezę musimy wydawać aż tyle? Przecież te horrendalnie drogie gwiazdy występują wszędzie, a ŚKOiW, które powinno być wyróżnikiem dla Skierniewic, zamienia się w doroczny festyn, taki sam jakich wiele w całej Polsce. Nie twierdzę, że na Widoku należy stworzyć kolejny dom kultury. Uważam, że fundacje i stowarzyszenia będą doskonale wiedziały jaką ofertę przedstawić mieszkańcom tego osiedla nawet ze stanem aktualnym. Należy tylko wspomóc wolontariuszy trochę bardziej niż kwotami rzędu 5 czy 10 tys. na rok, bo za takie pieniądze niewiele można zrobić. Co do tzw. wysokiej kultury - czyli dla dorosłych. Tutaj się zgadzam - tę funkcję MOK może realizować z powodzeniem nawet w centrum miasta.
Albo powiem jeszcze inaczej. Urzędnicy są potrzebni, ale działalność powinna być profilowana. Np. ofertę wysokiej kultury nieźle wypełnia Izba Historii Skierniewic, czy nawet MOK w części swojej działalności. Ale urzędnik, który ma do wymyślenia i zorganizowania w roku kilkudziesięciu imprez o różnej tematyce nie może znać się na wszystkim. Stąd te imprezy bywają sztuczne, wymuszone, a ludzie to czują. Dlatego należy wspierać inicjatywy oddolne, a mieszkańcy, którzy skupiają się wokół wspólnych zainteresowań powinni mieć wsparcie od miasta. Choćby były to nawet kursy gotowania zupy marchewkowej...;) Oczywiście przejaskrawiam, ale chodzi mi o pokazanie mechanizmu. To mieszkańcy, którzy chcą coś fajnego robić powinni przychodzić do miasta i otrzymywać wsparcie. Tymczasem teraz, mam wrażenie, to urzędnicy z góry decydują jak powinniśmy spędzać ten czas wolny. Dlatego jest tak, jak jest. I tu nie chodzi o wielkie rzeczy, bo nie każdy ma potrzebę wyjścia do filharmonii w każdą sobotę, ale ja jako mieszkaniec chciałbym mieć więcej możliwości na ciekawe spędzenie piątkowego wieczoru niż tylko piwo w Kufelku, Party 30+ w Drugim Domu czy wizyta u znajomych.
Kształtowanie tych potrzeb właśnie wyjścia do Filharmonii, teatru,a w zasadzie implementacji prawdziwej kultury do Skierniewic, czy jak kto zwał "kultury wysokiej" (nie lubię tego określenia), jest podstawową rolą Państwa-Samorządu-MOK-u wobec mieszkańców w sferze kultury i dziedzictwa narodowego. Proszę poczytać ustawę o kulturze i statut MOK. Bez tego będzie tylko wspomniana zupa marchewkowa (lubię) i discopolo.
Był art de grand z dobrymi koncertami muzyki niezależnej niekomercyjnej to go zamknęli. W wielu miastach takie kluby maja wsparcie Miasta!! A u Nas mają to gdzieś Ci od tej tzw kultury. Przypinam że grały tam takie zespoły jak. DEZERTER, ANALOGS, FARBEN LEHRE, VESPA, KOMETY, ZIELONE ŻABKI, BULBULATORS, BURNIN HEARTS, KOBRANOCKA, CLOSTEKELLER, MALEO, i wiele innych! Komu to przeszkadzało. Przecież jak się wyjdzie w piątek czy w sobotę to obecnie nie ma gdzie iść. Nie każdy w Skierach lubi DD czy disco z pola.
Zamknęli bo nie płacić. Chcesz dopłacać ze swojej kieszeni? Proszę bardzo ale nie z mojej.
A ile kosztuje czynsz w ADG? Z tego co wiem to coś koło 4 tys. miesięcznie. Wystarczy wziąć za przykład niedaleki Łowicz, gdzie ŁOK bierze od prywatnego dzierżawcy symboliczne 400 pln na pokrycie kosztów za prowadzenie Pracowni. Ale tam rozumieją, że z takich klubów nie należy drzeć kasy, bo one oferują wartość dodaną w postaci ciekawych koncertów alternatywnych. W ten sposób ŁOK bezkosztowo zwiększa ofertę również dla miłośników takiej muzyki. A w Skierniewicach?
Bez przesady. Teraz znajdzie się 50 chętnych, łaskawie objąć, to za czynsz po 400 zł/m-c. To zwykła działalność gospodarcza. Kalkulujesz, pasuje, to działaj. Czynsz na poziomie 400 zł/miesiąc, to jak propozycja darowizny majątku miejskiego lub łapówka, a z pewnością okradanie kasy miasta. Panie Pawle, innym rozwiązaniem jest, ze owszem masz czynsz na poziomie 2 tyś. zł (nie popadajmy w paranoje z oddawaniem lokalu za bezcen"-kto miałby go objąć, Pan?Kolega?), ale proszę zaliczkować 30 tysięcy na remonty i wtedy otrzymuje Pan umowę na powiedzmy 3 lata, nie dłużej. Sugeruję również, by okresy rozliczeniowe takich lokali były zbieżne z wygaszeniem umów dyrektorów nimi zarządzających. W naszym przypadku to styczeń 2015.
Nawet gdyby się pojawiło 50 chętnych. To bardzo dobrze, należałoby poprosić ich o przygotowanie ramowego programu koncertów i wydarzeń artystycznych na czas trwania umowy i wybrać tego, który zaprezentuje najciekawszy program. A potem rozliczać z przeprowadzonych działań.
piotr takie kluby jak ADG organizują koncerty alternatywną i generalnie zajmują się alternatywna kulturą a z tego kasy nie ma. Dlatego są dotowane przez Miasta. Zarabiają na różnego rodzaju innych imprezach a żeby właściciel miał taki lokal musi zarabiać. Tak jak ktoś napisał wcześniej odbywały się tam koncerty non stop grup alternatywnych rożnych rodzajów muzyki od muzyki punk po jazz. Ale żeby takie kluby istniały muszą mieć ulgi z Miasta to co napisał Pan Paweł. Tak się dzieje w Łowiczu Żyrardowie Sochaczewie. Bez tego stajemy się pustynią kulturalną i ludzie będą jeździć do innych miast na koncert a my zostaniemy czarną dziurą!
Zwykłe naciąganie z kasy miasta. Przez całą Polskę przewijają się komercyjne knajpy z muzyka jazzową, żydowską, alternatywną i dają świetnie radę. Żadnego utrzymywania przez miasto komercyjnych działalności. Powiedz "Łodzi Kaliskiej" lub krakowskiej "Bohemie", żeby żebrała kasę od miasta na koncerty, bo managerowie/właściciele są tak do kitu,że nie są w stanie się utrzymać. Są też przykłady renomowanych lokali, gdzie kultura jest tak niszowa, że na miejsca zapisujesz się pół roku wcześniej, jak Bikontówka w Badowie. To jest biznes stary, kalkulacja kosztów, zysków i albo robić albo zamknąć. Albo to umiesz, albo idź do pracy na etat, najlepiej państwowy. Proste. Jeśli miasto miałoby dołożyć do koncertów tzw. niszowych, to na swój rachunek i w Nowym Ośrodku Kultury. (taki patent się doskonale sprawdzał-pamiętacie "Muzę" i koncerty w hall-u?). W normalnych miastach sytuacja jest wręcz odwrotna - lokale kłócą się z miastem, który zespół ma w lokalu,jako pierwszy wystąpić i dokładają do tego własną kasę.
Szczerze wątpię czy należy porównywać Łódź Kaliską, która mieści się przy głównej ulicy kilkusettysięcznego miasta z ADG w Skierniewicach. Owszem, mieszkańców trudno czasem wyciągnąć z domów po całym tygodniu dojeżdżania do pracy w Warszawie, ale myślę, że przykład ŁOKu powinien tu być wzorcem. Nawet jeśli to jest dokładanie pieniędzy (jak to ktoś powyżej zauważył)to wolałbym uszczuplić półmilionowy budżet na ŚKOiW o te 30-40 tys., który trwa przez jeden weekend w roku i jest dość dyskusyjną imprezą. W zamian za to miłośnicy alternatywnej muzyki mieliby gdzie chodzić na koncerty przez cały rok.
Mój dziadek miał takie powiedzenie, że "złej baletnicy, to i gacie w kroku przeszkadzają" - to jest biznes Panie Pawle - nie wolno z miejskich pieniędzy dokładać, by komuś szła lepiej sprzedaż piwa. Ten karygodny błąd ingerencji w wolność gospodarczą popełniono w przypadku wypożyczalni kajaków na Budach. To czy AdG będzie czynny, to wyłącznie ryzyko przedsiębiorcy, gdzie otwiera i jak skalkulował koszty. Jeśli chce koncertów, to takich by mieć klientelę. Mam nadzieję, że tym razem będzie uczciwie i nie weźmie tego ktoś z kółka adoracji. Podałem również przykład kultury na totalnym nowhere - Bikontówki - totalna dziura na kilkadziesiąt chałup, a koncerty z gośćmi (300 osób) z całej Polski, których część oglądamy wyłącznie w telewizji.
Powtórzę za klasykiem "WOLNY RYNEK NIE ELIMINUJE NIEUCZCIWOŚCI A DEMOKRACJA GŁUPOTY". A co eliminuje? Sami sobie państwo odpowiedzcie.
Bikontówki nie znam zbytnio, więc trudno mi się wypowiadać. Słyszałem tylko, że to absolutny ewenement. Trochę racja, ale też może w tym mieście nie ma wystarczająco dużej niszy, która mogłaby wypełnić potrzebę takiej alternatywy? Tak czy inaczej - widać wyraźnie, że taka "wyższa" kultura jest niedochodowa. Oczywiście można powiedzieć, że nas to nie interesuje, nie będziemy dokładać i niech rynek rządzi się swoimi prawami. Ale wtedy pozostaną wyłącznie dyskoteki i kultura sportowych dresów z kreszu;) Tym samym tropem idąc można powiedzieć, że i DKF niepotrzebny, zarzucić plany muzeum itd. Tylko pytanie: kim będą nasze dzieci za kilka lat, które będą się rozwijały bez możliwości szerszego poznania własnej tożsamości? Internet nie załatwi wszystkiego.
Pawle , z uwaga czytam kazdy Twoj wpis. Troche zaniepokoila mnie nowa grupa wybranych. Powiedzmy ze aktualnie sa milsi uchu a Ty probujesz powiedziec ze.... tez masz takich milszych tylko Twojemu uchu . Nie widze potrzeby wyrozniania czy wspomagania konkretnych grup czy tworcow . Moim skromnym zdaniem wszyscy powinni miec rowny dostep i rowne warunki na starcie. Chyba ze chcesz zaprzegac sztuke do pracy na rzecz systemu czy opcji politycznej .. wtedy bedziemy mieli w teatrze sztuke pt a tutaj prezydent xxxxx zatrzymal sie splunal i zalapal lososia reka.. cala przyroda triumfowala na rzecz prezydenta. Rozumiem afekt do jedej grupy teatralnej i nie ma sie co dziwic po materiale fotograficxnym z Waszym kandydatem. Cieszymy sie ze mu sie podobalo jednak w.tym miescie sa 4 grupy teatralne .. i wszystkim nalezy sie rowne traktowanie. Jest kilka grup tanecznych i masa innych tworcow. Wybacz rozumiem ze chcesz wesprzec tych slabszych ale jak ktos napisal prawdziwa sztuka obroni sie sama i nigdzi nie jest powiedziane ze cos zwlaszcza w sztuce ma trwac wiecznie. Jesli chcesz zmian to moim zdaniem nie tedy droga a konieczne jest tak jak powoedziala Dorota uwolnienie sztuki. Zapraszam dzisiaj na dyskusje w tym temacie. Oaza g.18.00
Wolność jest niezbywalnym prawem artysty.Ona zawsze ma miejsce w jakiejś przestrzeni i tu powstaje pytanie;od czego artysta jest wolny? I w jakiej relacji do wolności pozostaje niezależność?
Ta kwestia jest poruszona w filmie "Uprowadzenie Agaty", "- Niezależna telewizja Piraci. - Niezależna od kogo?, - A to zależy".
Bardzo podobają mi się wypowiedzi obu panów: Pana Michała i Pana Pawła. Na ich kanwie, wiem że będzie komu pracować nad kulturą, dlatego życzę Wam żebyście się dostali. Zgadzam się całkowicie z Panem Michałem, że kultura obroni się sama. Dodam, że działalność gospodarcza też, jak jest dobra. Mam nadzieję, że dzięki takim rozmowom już w Radzie, skupicie się Panowie nad planem wykształcenia trendu na kulturę, mody na kulturę. Zgadzam się również, że ewentualne środki muszą być przydzielone sprawiedliwie i przede wszystkim w oparciu o spotkanie ze WSZYSTKIMI grupami zainteresowanymi, jako podmiotem, bo Panów nowe zadanie będzie się ograniczać do zagospodarowania ich w budżecie, aczkolwiek miło będzie posłuchać Waszych mądrych opinii w temacie. Temat AdG wart przedyskutowania osobiście.
Ależ absolutnie nie zamierzam faworyzować jakichkolwiek grup (dotychczas tak było i to uważam za wielkie zło). Podaję tylko jako przykład. Dziękuję za zaproszenie, może uda się skorzystać
Z Twoja wypowiedzią jest jak z tym powiedzeniem dziadka Twojego,niby tak to idzie ale troche inaczej nie wiem czy słyszałeś o rąbku,a wracając do tematu to niby masz racje ale nie do końca.
hahhaa, to się purnonsens nazywa i bardzo lubię :) To na co damy i komu jeszcze 30-40 tysięcy do robienia własnych interesów? Może temu portalowi? A może otworzymy własny i miasto dołoży nam na ładny uśmiech 30-40 tysi, tylko dlatego,że wydaje nam się,że jesteśmy kultowi i z poczuciem misji? Jak się będzie czuł Pan Paweł, kiedy za miejskie pieniądze powstanie mu konkurencja, która nie musi dzień w dzień martwić się o kasę, bo miasto da? Trzeba odzwyczaić to miasto od rozdawnictwa na lewo i prawo.
Facet H tak jest w kulturze tego typu kluby są dotowane przez Miasto jak organizują min koncerty. trochę wiedzy człowieku a później się wypowiadaj
Koszty dojazdów? To dalekie te dojazdy w takim razie...
no to sobie człeku przejdź z zadębia ba rawkę. Pan Paweł chce być aktywnym Radnym a nie człowiek który poza Ratusz nosa nie wyścibi. I to się chwali, a nie jak Trębski nagle przed wyborami lata po mieście "jak kot z pęcherzem"
Za tysiaka to trzeba codziennie z 5 razy na Rawkę obrócić!